Przedostatni rząd , brzegowe miejsce, podwójny grób.Po lewej stronie portret nagrobny młodej kobiety. Boże, jaki podobny do mamy, ta sama delikatność w rysach twarzy.Piekna kobieta, szkoda, zmarła młodo. Wychodząc zauważa grobowiec właścicieli dworu na nim napis ,,Jezu , więźniu miłości "- też czuje się więźniem miłości. Wychodzi bez słowa. Jeszcze pisze do niego, że podobny do mamy. Nie mija dużo czasu gdy przychodzi odpowiedz ,,Ty nadal mnie śledzisz? bawi Cię to?" Po tych słowach czara goryczy się przelewa, juz nie napisze nigdy, już nie ma o czym , nie ma do kogo. W pewnym sensie od tego momentu cała milknie, jakby było jej mniej. Myśli -Boze , po co Ty ocaliłeś mnie z tego całego raka skoro teraz życie tak mnie rani? Rani tak bardzo , że momentami jest to nie do zniesienia. Bóg milczy a może też się zapada w sobie, może tez go mniej. Pędzi z górki, wiatr smaga policzki. Widoki są obłędne, powietrze czyste, pachnące latem jeszcze. Ciemno już gdy parkuje rower. Sasiadki s