Przejdź do głównej zawartości

Kiedy on nie szuka aby znaleźć ale szuka aby szukac 5


Mirella

Niebycie, 
Bezruch.
Gdy w środku placze tak bardzo...
Tak bardzo, bardzo mocno , że na zewnątrz widać tylko niczym niezmącony spokój, katatonie wręcz.
To nie jest spokój zwiastujący coś dobrego, nie.
To jeden z tych spokojow mówiący,,, nie idzie to w dobrym kierunku"-taki , z którym nie wiesz co masz zrobić, albo wiesz ale nie chcesz jeszcze.
Jeszcze nie potrafisz, boisz się...kiedy wszystko tak bardzo przeraża.
To był zwyczajny dzień, ale gdy wstała rano coś ja tknęło.
Wzięła komórkę córki i napisała niemal automatycznie 
,,Hej, jestem Mirella z serwisu a to mój numer"-wyslala i w sumie o wszystkim zapomniała.
Wtedy on pisał do niej- niej prawdziwej, tej , która poznał dwa miesiące temu, tej która go urzekła i tej której niedawno wyznał miłość, tej samej, która jednak coś zaniepokoiło i wysłała z telefonu córki smsa od Mirelli.
Poszła do pracy, pokazała koleżance jaki piękny weekend spędziła z nim nad jeziorem w ranczo,  na końcu świata gdzie widać horyzont i gdzie on ciągle jej wyznawał miłość.
Tam gdzie mówiła mu , że w końcu pożegnała przeszłość i ,że teraz taka jest szczęśliwa i że wszystko to jest zasługą tylko jednego czlowieka-jego , jej Rolnika.
Gdy tak szczebiotaly przy kawie ,,Mirella"otrzymała smsa  treści -,,poznajmy się, wyślesz fotkę? "A potem drugiego ,,czesc tu Rolnik miły 44 letni wysoki szatyn"
I całe opowieści straciły magię, wszystkie te kocham Cię, szaleje za Tobą, uwielbiam Cię....stały się krzywe, małe, skurczone i śmieszne, wypłowiałe i nijakie.
Przestawały mieć jakąkolwiek wartość.
Zadzwonił do niej-niej, tej jedynej swojej dziewczyny, powtórzył jak podkochuje się w niej i jak ma poważne plany, jak chce już na zawsze .
Prawdziwa ona  wysłuchała, wiedząc , że tego pragnie , że to piękne słowa, że byłyby wspaniałe  gdyby tylko były prawdziwe.Wtedy poczuła jeszcze większy spokoj, beznadziejny nic nie rokujący spokój wyczerpania, rezygnacji poddania się i chyba pogodzenia z tym wszystkim.
Nawet nie mogła płakać,czuła bezruch.
Wtedy Rolnik jej jedyny Rolnik zadzwonił do Mirelli i odebrała Prawdziwa Ona .
Poznał ten jej podobno wspaniały głos, który tak kochał ...kochał a jednak szukał dalej, szukał czegoś więcej, czegoś jeszcze...może nawet sam nie wiedział czego ale fakt pozostawał faktem -nie była jedyną.
Wtedy odkryła , że na serwisach randkowych jest dużo panów, którzy nie szukają aby znaleźć miłość , sex, zabawę radość ale szukają aby szukać.
Był jednym z nich, obsesyjnym poszukiwaczem kobiet, bo nawet gdy znajdował miłość to gdzieś za zakretem mogła czekać przecież młodszy, szczuplejsza, z dłuższymi włosami, bardziej prostymi lub bardziej blond a już na pewno inna.

Popularne posty z tego bloga

22. Kobieta z Kamienia

Właściwie to niewiele miałyśmy kontaktu a jednak jest chyba najbardziej tajemnicza postacią tego dramatu. Niewiele o niej wiem ale intryguje jak mało kto. Pojawiła się na samym początku naszego razem z panem,,X,, Wyświetlała się na ekranie jego telefonu z 50 razy dziennie albo i więcej.  Bylo to gdy był pierwszy raz z nami na wycieczce...a ona dzwoniła i dzwoniła ...a on nie odbierał i nie odbierał. W końcu odebrał ....mowil ,że nie może teraz rozmawiać,że jest na wycieczce ze znajomymi. Przypomne , że znajomi to ja, ja i dzieci to już w wersji pana ,,x,,dla postronnych osob cala ekipa. No więc był z ekipą kiedy ona dzwoniła z problemami, prosiła o rozmowę. On nie miał zamiaru.Nie miał czasu ,nie mial serca...teraz to znam...wtedy uśmiechał się i przytulał mnie. Podczas  któregoś z następnych wyjazdów kobieta z Kamienia pisała ...wreszcie opowiedział mi ,że to młoda i brzydka kobieta, że jest chora i dlatego do niego pisze i wydzwania. Ze cierpi na jakąś chorobę psychiczną

Mysli

 Pani, że oni się z tym wszystkim jakoś kryli? Nie...ona wrzucała fotki u siebie, u niej to oni  sobie spacerowali bez zażenowania. U niego na parafii to może i się kryli trochę tylko. W Świerklańcu spacerki,to było na porządku dziennym. Wspólne wybieranie wspólnego samochodu. Wakacje?proszę pani to ja zabierał. Wykorzystał , że dziewczyna bez ojca wychowana, że matka nie była bogata, bieda w domu to jej fundował.  Zaczęło się gdy miała nie całe  15lat i trwało dobrych kilka. To już była jego druga parafia, babcie ofiary nosiły, intencje były to i urlopy, wyjazdy, baseny. Ta dziewczyna teraz ma 33lata on 51.Ona nigdy nie ułożyła sobie życia ,chyba nie potrafi po czymś takim co ja spotkało z rąk księdza. Ja walczyłam o Kasie, dwa razy sprawa trafiła do kurii w Katowicach . Gdy było z nią na prawdę źle wtedy kilka osób , w tym ja zjawiliśmy się na probostwie w Swietej Trójcy  na Szarleju w Piekarach. Wtedy Ks Krzysztof Holynski zdziwił się, nawet bardzo ale przyjął nas spokojnie, że skup

List otwarty do Arcybiskupa Adriana Galbasa

       Szanowny Księże Arcybiskupie! Jestem bliską krewną błogosławionego ks Jana Machy i ważna jest dla mnie Jego misja. Jestem też córka, matką samotnie wychowującą dzieci, nauczycielką, teologiem i od niedawna dziennikarką a także osobą chorą na raka i inną chorobę przewlekłą oraz byłą kochanką KS Krzysztofa Holynskiego.  Krzywdę, jaka spotkała mnie ze strony tego kapłana diecezji katowickiej jak i całego kościoła czyli świeckich i duchownych w naszej archidiecezji  opisałam w swojej książce pt,Dziewczyna w glanach, Bóg w Vegas". Książka dobrze się sprzedaje , co bynajmniej nie jest tożsame z dużym dochodem ale cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza w tych parafiach, w których swoją posługę pełnił  a raczej siał zgorszenie ten człowiek. W 2019roku KS Krzysztof skontaktował się ze mną i od tego czasu szukał kontaktu nieustannie, zapraszał mnie do siebie na plebanię, proponował wyjazdy, organizował wycieczki i wakacje dla mnie i moich dzieci.  Wyznawał mi miłość, mówił o