Przejdź do głównej zawartości

Laweczka 9

Przedostatni rząd , brzegowe miejsce, podwójny grób.Po lewej stronie portret nagrobny młodej kobiety.
Boże, jaki podobny do mamy, ta sama delikatność w rysach twarzy.Piekna kobieta, szkoda, zmarła młodo.
Wychodząc zauważa grobowiec właścicieli dworu na nim napis ,,Jezu , więźniu miłości "- też czuje się więźniem miłości.
Wychodzi bez słowa.
Jeszcze pisze do niego, że podobny do mamy.
Nie mija dużo czasu gdy przychodzi odpowiedz ,,Ty nadal mnie śledzisz? bawi Cię to?"
Po tych słowach czara goryczy się przelewa, juz nie napisze nigdy, już nie ma o czym , nie ma do kogo.
W pewnym sensie od tego momentu cała milknie, jakby było jej mniej.
Myśli -Boze , po co Ty ocaliłeś mnie z tego całego raka skoro teraz życie tak mnie rani?
Rani tak bardzo , że momentami jest to nie do zniesienia.
Bóg milczy a może też się zapada w sobie, może tez go mniej.
Pędzi z górki, wiatr smaga policzki.
Widoki są obłędne, powietrze czyste, pachnące latem jeszcze.
 Ciemno już gdy parkuje rower.
Sasiadki siedzą przed domem...wiedzą do kogo tu przyjechała.
Rolnik, wszyscy go tu przecież znają.
Magda jest w takim wieku , że chodziła z nim do szkoły.
Małgorzata znała mamę , jej syn z Rolnikiem do jednej klasy. Dobrze sie wyraża o mamie i synu.
Mama nieraz mówiła , że tylko w nim miała oparcie - Małgorzata wspomina.
Dziewczyno, nie ma co żałować, to specyficzna rodzina, przemocowa - kontynuje Magda.
Uciekaj, nasza Matka Boska Cię wysłuchała, od nich to jak najdalej.
Tam choroba psychiczna, a matka ojca rządziła...teściowa, to cięte babsko było.
Ona tam  gdy była młoda nie miała nic do powiedzenia, avi potem nie było lepiej.
Bił ją mąż i dwaj najstarsi synowie.Twoj Rolnik nie, jego mama zawsze go chwaliła bardzo, on był inny, inny od nich wszystkich 
To akurat wiedziała, wiedziała jaki jest wspaniały, wiedziała w kim się zakochała.
Też była amazonka, podobno z tego bicia zachorowała a do ostatnich  dni wszystko prała i gotowala, nie miala życia tam z nimi.Tesciowa wredna, mąż despota i jeszcze synowie na nią rękę podniesli.
On ją bił w ciąży nawet, co ta kobieta tam przeszla to sie w głowie nie mieści.
Chłopak kochać nie potrafi, bo żadnego przykładu nie miał z domu.
Źle, bardzo źle swoje uczucia ulokowalas...dobrze, że nie będziecie razem, tylko wybawienie dla ciebie, ciesz się dziewczyno a w wiosce zostań, tu przeciez  ładnie bardzo.
Jutro żniwne, bedziemy ucztować, tańczyć, spodoba Wam się.
Tak późno już, spać trzeba, dobranoc.

Popularne posty z tego bloga

22. Kobieta z Kamienia

Właściwie to niewiele miałyśmy kontaktu a jednak jest chyba najbardziej tajemnicza postacią tego dramatu. Niewiele o niej wiem ale intryguje jak mało kto. Pojawiła się na samym początku naszego razem z panem,,X,, Wyświetlała się na ekranie jego telefonu z 50 razy dziennie albo i więcej.  Bylo to gdy był pierwszy raz z nami na wycieczce...a ona dzwoniła i dzwoniła ...a on nie odbierał i nie odbierał. W końcu odebrał ....mowil ,że nie może teraz rozmawiać,że jest na wycieczce ze znajomymi. Przypomne , że znajomi to ja, ja i dzieci to już w wersji pana ,,x,,dla postronnych osob cala ekipa. No więc był z ekipą kiedy ona dzwoniła z problemami, prosiła o rozmowę. On nie miał zamiaru.Nie miał czasu ,nie mial serca...teraz to znam...wtedy uśmiechał się i przytulał mnie. Podczas  któregoś z następnych wyjazdów kobieta z Kamienia pisała ...wreszcie opowiedział mi ,że to młoda i brzydka kobieta, że jest chora i dlatego do niego pisze i wydzwania. Ze cierpi na jakąś chorobę psychiczną

Mysli

 Pani, że oni się z tym wszystkim jakoś kryli? Nie...ona wrzucała fotki u siebie, u niej to oni  sobie spacerowali bez zażenowania. U niego na parafii to może i się kryli trochę tylko. W Świerklańcu spacerki,to było na porządku dziennym. Wspólne wybieranie wspólnego samochodu. Wakacje?proszę pani to ja zabierał. Wykorzystał , że dziewczyna bez ojca wychowana, że matka nie była bogata, bieda w domu to jej fundował.  Zaczęło się gdy miała nie całe  15lat i trwało dobrych kilka. To już była jego druga parafia, babcie ofiary nosiły, intencje były to i urlopy, wyjazdy, baseny. Ta dziewczyna teraz ma 33lata on 51.Ona nigdy nie ułożyła sobie życia ,chyba nie potrafi po czymś takim co ja spotkało z rąk księdza. Ja walczyłam o Kasie, dwa razy sprawa trafiła do kurii w Katowicach . Gdy było z nią na prawdę źle wtedy kilka osób , w tym ja zjawiliśmy się na probostwie w Swietej Trójcy  na Szarleju w Piekarach. Wtedy Ks Krzysztof Holynski zdziwił się, nawet bardzo ale przyjął nas spokojnie, że skup

List otwarty do Arcybiskupa Adriana Galbasa

       Szanowny Księże Arcybiskupie! Jestem bliską krewną błogosławionego ks Jana Machy i ważna jest dla mnie Jego misja. Jestem też córka, matką samotnie wychowującą dzieci, nauczycielką, teologiem i od niedawna dziennikarką a także osobą chorą na raka i inną chorobę przewlekłą oraz byłą kochanką KS Krzysztofa Holynskiego.  Krzywdę, jaka spotkała mnie ze strony tego kapłana diecezji katowickiej jak i całego kościoła czyli świeckich i duchownych w naszej archidiecezji  opisałam w swojej książce pt,Dziewczyna w glanach, Bóg w Vegas". Książka dobrze się sprzedaje , co bynajmniej nie jest tożsame z dużym dochodem ale cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza w tych parafiach, w których swoją posługę pełnił  a raczej siał zgorszenie ten człowiek. W 2019roku KS Krzysztof skontaktował się ze mną i od tego czasu szukał kontaktu nieustannie, zapraszał mnie do siebie na plebanię, proponował wyjazdy, organizował wycieczki i wakacje dla mnie i moich dzieci.  Wyznawał mi miłość, mówił o