Przejdź do głównej zawartości

Posty

było już ciemno /13

Było całkiem ciemno gdy zastukał cichutko. Wsliznal się również bezszelestnie i kiedy był blisko poczuła to co zawsze.Na prawdę niewiele brakowało , żeby te wszystkie motyle w brzuchu, te ciary na skórze rozhulaly się na dobre i na długo. Coś mówił , coś robili ale ona była zamknięta gdzieś, wyizolowana w swojej sensualności. Odczuwala wibracje , jego wibracje w tym pomieszczeniu juz długo przedtem niż złapał ją za rękę . Przesunął dłonie po ramionach, w górę, musnął szyję,aż do miejsca za uszami gdzie zatrzymał się. Obejmował jej głowę, ujął w swoich dłoniach. Tak stali. Zastygli na moment, ale równie dobrze mogła minąć tak cała wieczność. Była poza miejscem i czasem ale nie poza ciałem. Już wiedziała, czuła ,że tego właśnie chce,chce tej wieczności z nim i niczego innego już nigdy nie będzie pragnęła. Było ciemno,lampy solarne na dworze już dogasaly gdy zasypiała w jego ramionach tak bezpieczna w tej chwili i zarazem tak niepewna jutra. Bo jutro było nie tylko niepewne, jutro przeraż
Najnowsze posty

Fiolek/12

Półka, Rycz, Orłowski, Łączna ,Hajda,Wicher, Bogusz, Szczepanik,  Zentek Nie ma? Jesteś, przyszedłeś teraz. Temat :komunikacji interpersonalna, model komunikacji międzyludzkiej. Zapiszcie sobie...powtórzyć Pierwszy punkt Model komunikacji międzyludzkiej... Mamy schemat proszę panów Persona to osoba, interpersonalna to komunikacja międzyludzka... Rysujemy schemat... Wychodzi z domu z widokiem na dwór skąd po godzinie ósmej słychać wyklady. Kiedyś państwo tu mieszkało a mieszkańcy wioski harowali za bezcen. Patrzy jak piesek na smyczy przewidywalnie podnosi nogę pod zawsze tym samym rogowym krzaczkiem. Idą dalej, wyjmuje telefon,zakłada okulary a w zasadzie opuszcza je z czoła na oczy. -,,hej słonko "-czyta ,,hej ciasteczko"-odpisuje jednym palcem , kciukiem prawej dłoni. Zastanawia się: z iloma w ten sposób dzisiaj pisze?, ile poznał wczoraj , ile będzie jutro? Kiedy puści ja kantem? Jakie to cierpienie życie jeszcze jej zafunduje i czy znajdzie po tym wszystkim chociaż mały p

Laweczka 9

Przedostatni rząd , brzegowe miejsce, podwójny grób.Po lewej stronie portret nagrobny młodej kobiety. Boże, jaki podobny do mamy, ta sama delikatność w rysach twarzy.Piekna kobieta, szkoda, zmarła młodo. Wychodząc zauważa grobowiec właścicieli dworu na nim napis ,,Jezu , więźniu miłości "- też czuje się więźniem miłości. Wychodzi bez słowa. Jeszcze pisze do niego, że podobny do mamy. Nie mija dużo czasu gdy przychodzi odpowiedz ,,Ty nadal mnie śledzisz? bawi Cię to?" Po tych słowach czara goryczy się przelewa, juz nie napisze nigdy, już nie ma o czym , nie ma do kogo. W pewnym sensie od tego momentu cała milknie, jakby było jej mniej. Myśli -Boze , po co Ty ocaliłeś mnie z tego całego raka skoro teraz życie tak mnie rani? Rani tak bardzo , że momentami jest to nie do zniesienia. Bóg milczy a może też się zapada w sobie, może tez go mniej. Pędzi z górki, wiatr smaga policzki. Widoki są obłędne, powietrze czyste, pachnące latem jeszcze.  Ciemno już gdy parkuje rower. Sasiadki s

spieprzaj gnoju! 8

Los, którego nikt nie pytał o zgodę złączył nas już osiem lat temu ale myślę , że byłeś blisko że mną trochę dłużej tylko ja wtedy jeszcze  o tym nie wiedziałam. To nie była chciana bliskość, wdarles  się w moja intymność bez pozwolenia. Twoje pojawienie się wywołało szok i wywaliło moje życie do góry nogami na bardzo długi czas a dzisiaj zdałam sobie sprawę, że już chyba na zawsze. Przyszedłeś i zabrałeś moją kobiecość. Nie, nie zabrałeś, ty mi ja wyrwałeś, ukradłeś. Bez pytania i tak bardzo chamsko. W zamian zostawiles strach, rozstanie, pustkę. Nie, nigdy się na to nie zgodziłam ani ja ani inne...a jednak zabrałeś zupełnie nie przejmując się tym, że jestem jeszcze młoda i mam malutkie dziecko , plany ,marzenia, zobowiązania i życiowe powinnosci. To cię nic nie obchodziło , nigdy na to nie zwracałes  uwagi .Ty tylko potrafisz ranić i  odbierać. Nie zlicze już dziś ile sióstr , pięknych młodych dziewcząt,mam , żon, córek poszło za tobą na wieczne niewracanie. To Ty je usmierciles. Zab

Kiedy on nie szuka aby znaleźć ale szuka aby szukac 5

Mirella Niebycie,  Bezruch. Gdy w środku placze tak bardzo... Tak bardzo, bardzo mocno , że na zewnątrz widać tylko niczym niezmącony spokój, katatonie wręcz. To nie jest spokój zwiastujący coś dobrego, nie. To jeden z tych spokojow mówiący,,, nie idzie to w dobrym kierunku"-taki , z którym nie wiesz co masz zrobić, albo wiesz ale nie chcesz jeszcze. Jeszcze nie potrafisz, boisz się...kiedy wszystko tak bardzo przeraża. To był zwyczajny dzień, ale gdy wstała rano coś ja tknęło. Wzięła komórkę córki i napisała niemal automatycznie  ,,Hej, jestem Mirella z serwisu a to mój numer"-wyslala i w sumie o wszystkim zapomniała. Wtedy on pisał do niej- niej prawdziwej, tej , która poznał dwa miesiące temu, tej która go urzekła i tej której niedawno wyznał miłość, tej samej, która jednak coś zaniepokoiło i wysłała z telefonu córki smsa od Mirelli. Poszła do pracy, pokazała koleżance jaki piękny weekend spędziła z nim nad jeziorem w ranczo,  na końcu świata gdzie widać horyzont i gdzie o

Witaj kotek 4

Napisał zaraz po tym gdy ruszył jej pociąg, i po powrocie do domu. Pisali do nocy i na dobranoc i dzień dobry. Znowu rano około godziny dziewiątej,szybka kawa , potem szedł do krówek , których z cielaczkami było dwanaście. Po śniadaniu zaczynał ogarniać swoje sto piecdziesiat świnek, które gdy robiło się gorąco marudziły i potrzebowały wentylatorów. Okolo południa wracał do domu gdzie przez dziesięć minut oglądał program rolniczy. Najwiekszy upał spędzał w domu aż do obiadu gdzieś koło godziny 15, potem kawa, pisanie na messie, często telefon lub kamerka internetowa. Gdy skwar był mniejszy wracał do świnek, drewna, węgla, siana , kołowrotka, paszy i tak w koło. Mówił o tym , że świnki to inteligentne zwierzęta, że potrafią grać w piłkę , że mają swoją hierarchię w stadzie.Ona słuchała, sluchala tego z przyjemnością, chłonęła każda taka informacje. Słuchając czuła się jak gdyby własnie wyjechała na wakacje. Przeżyła sadzenie ziemniaków i kukurydzy, sprzedaż świnek i kupno nowych- małych

czarny worek6

Nie pamięta już dzisiaj czy było ich czterdzieści czy raczej pięćdziesiąt  a może coś po srodku.To nie jest takie ważne. Każdy z nich taki sam- czarny worek na śmieci użyty do przeprowadzki.Najpierw z tamtego miejsca do gruzowiska , potem na niektórych zawiązała różowa przędze bo tylko taka miała. Te przewiązane  miały jechać dalej, w nową jakość, nowa przyszłość, nowe , nieznane i piękne. Całe prawie pięćdziesiąt lat zapakowane do worków na śmieci chociaż nie wszystko z tego tak na prawdę nadawało się do wyrzucenia. Troski, kłopoty, marzenia, oczekiwania,pomyłki i sukcesy. Przedmioty z serii  przydasie, pamiątki, bibeloty.Skrawki przeszłościi ,plany , niedopowiedzenia i zasługi , jednym słowem wszystko to czym zyla dotąd zostało teraz niemal przypadkowo wciśnięte do workow czarnych nylonowych , biodegradowalnych , przewiązane rozowa wstążka , wrzucone na pake Forda-taxi bagażowego i przewiezione do jej nowego raju. On nie czekał.Przyszedl gdy już była częściowo rozpakowana, gdy zmierz