I związek z nim ...ale właściwie dlaczego nie jest to dobry pomysł? Mama mówiła, powtarzała mi od dziecka , że jeśli już brać faceta z drugiej ręki to na pewno nie rozwodnika , z którym nie potrafiły żyć kolejne żony a właśnie wdowca, który był w szczesliwym związku a zły los przerwał te sielankę śmiercią żony. Wierzylam w to przez te wszystkie lata, było ich prawie piecdziesiat a ja przez calutki ten czas myślałam ,że mama ma rację. W sumie to wcale nie wiem czemu, gdyz moja rodzicielka nigdy nie była w związku z wdowcem, skąd więc właściwie miała to wiedzieć? Byłam niemłoda, mocno już poturbowana przez los i kolejne związki kobieta a w zasadzie to wrakiem człowieka z dość chorobliwym deficytem miłości. Zjawił się sam, jakoś tak w samym środku tej mojej beznadzieji. Zadzwonił gdy robiłam frytki i gdy tak bardzo chciałam wierzyć ,że jeszcze można, jeszcze się uda, jeszcze wyjdzie i że jeszcze ma to jakikolwiek sens . Długo nawet wydawało mi się , że ma ...lecz nie , nie miało i to b