Jakoś specjalnie mnie nie przytłoczył.
Może to z tego względu,że w moim mieście też mieściła się telewizja i często tamtędy przechodziłam.
Tu było troszkę inaczej.
Portier nic nie wiedział ale posłał do końca korytarza gdzie mieli wiedzieć ...ale też nie wiedzieli.
Obchodziłam długie korytarze i w zasadzie nie było nikogo tylko za każdym razem mijał mnie wysoki , szczuply mężczyzna , który wyraźnie też czegoś szukał...i nie znalazł podobnie jak ja zresztą.
Gdy minął mnie chyba z piąty raz uśmiechnęłam się, potem widziałam go jeszcze że dwa razy, widziałam jak portier pokazuje mu mnie.
Podeszłam a on zapytał,, Pani też do programu?"
Tak dokładnie do programu- odpowiedzialam.
A skąd Pani wiedziała że dzisiaj i tu?
Na stronie internetowej było ogloszenie-przyznalam.
On ze śmiechem pokazał mi te stronę , z której dowiedziałam się o castingu do programu,, Rolnik szuka żony "
Przecież wiem jak wyglądało ogłoszenie...
Tylko rok...rok nie ten.
Ta edycja zakończyła się trzy lata temu -rzekl
Reszta się zgadza-usmiechnal się bosko.
Antek-podal rękę -rolnik-dodal wesoło.
No domyslam sie-Anastazja, nie jestem rolniczka ,szukam rolnika.
Chyba jednak nie znajdziesz-skwitowal.
Chociaż jeden tu jest-usmiechal się a nawet śmiał bardzo.
Z daleka?-zapytał
Okazało się ,że on ma blisko , ja dalej.
Nic tu po nas- stwierdzil
Kawa?- zaproponowal.
Zgodziłam się a potem wyszliśmy z gmachu TV nie doczekawszy castingu.
Nikt nie mógł przypuszczać, że tak właśnie w telewizji bez programu poznam swojego rolnika.
Wtedy pomyślałam o pani Alicji i jej dziwnej wróżbie i przypomniały mi się słowa z przed chyba dwudziestu lat.
Po raz pierwszy od wielu lat mi się przypomniały.
Droga pod górę, dom, mężczyzna przed domem należącym do rodziców, korytko dla świnek i ten cały mój sen, który wyśniłam dwadzieścia lat temu i zapowiadające go słowa wróżki -,,Ty sobie go kochana wysnisz, wysnisz sobie swojego mężczyznę, zobaczysz ."
Wtedy nic z tego mi się nie składało,nic do siebie nie pasowało...
Czyżby dzisiaj się spełniły? teraz właśnie?
Zapadłam w zadumę , by po chwili zobaczyc jak mój rolnik obserwuje mnie , jak wnikliwie przygląda się wyrazowi mojej twarzy, obserwuje najmniejszy gest, ruch rak, oddech.
Równo o godzinie 17.00 z pobliskiego dworca odjeżdżał mój pociąg. Odprowadzil mnie tam , w ostatniej chwili zdołaliśmy jeszcze...Wymienić się numerami telefonów.