Przejdź do głównej zawartości

Gdy włos ma glos

 Po tym dużym wojewódzkim mieście poruszam się używając nawigacji na trybie pieszym , nic więc dziwnego , że prawie bezbłędnie docieram do miejsca gdzie włos ma glos.

Przyjemne wnętrze, cisza, spokój i chyba ze sto głów bez twarzy za to z włosami różnej długości, koloru , sposobu uczesania.

Pani Dominika pracująca w salonie z perukami- spokojna uśmiechnięta kobieta w średnim wieku wita mnie już od samego wejścia .

Na początku chyba trochę dziwi się, że chcę napisać o jej sklepie .Rozmawiamy, rozglądam się z zaciekawieniem, powoli zaczynam rozumieć jak ważne są włosy.

Ja zawsze je miałam, więc nie doceniałam a jednak są takie sytuacje w życiu kobiet zwłaszcza ,  w których istnienie takiego salonu ze sztucznymi włosami ratuje życie.

Zwiedzam, pani Dominika oprowadza, pokazuje , tłumaczy.

Są też peruki z włosów naturalnych, ich cena jest wyższa, pacjenci onko mają na to specjalną receptę- wyjaśnia kobieta.

Przechodzimy do następnego pomieszczenia, tu z jednej strony regały z perukami , dopinkami, treskami  różnej długości i koloru umieszczone w kartonikach .Z drugiej strony znajduje się biurko, komputer, czytnik kart płatniczych, reklamy , katalogi.

Dalej małe lecz przytulne pomieszczenie w  bieli ze stanowiskiem jak u fryzjera-fotel, lustro, grzebień i zamykane drzwi.Ten pokoik  jest schowany , tu ludzie potrzebują intymności, przychodzą ze swoimi kompleksami, marzeniami, często tym z czym jeszcze nie są w stanie się pogodzić, tym co tak bardzo nieraz przerasta , często potrzebuje oplakania , żałoby. Czasem nawet ja nie mam tu wstępu- mówi z powagą pani Dominika.

W innych przypadkach pomaga, wybiera, prezentuje, uczy zakładać , mocować ale też tłumaczy jak pielęgnować te zastępcze sztuczne włosy czy pokazuje jak wiązać turban.

Pewnego razu przyszła pani , która ścięła włosy na  zapałkę aby dać im odpocząć i  przejść bezboleśnie do swojego naturalnego siwego koloru i chociaż nowa fryzurka była na prawdę bardzo udana to potrzebna była peruka ponieważ partner tej pani odrzucił i krytykował jej wybór, który nie do końca był wolnym wyborem a też przede wszystkim koniecznością.Były łzy i dużo smutku, zwątpienia, rezygnacji, bólu i cierpienia a też pytań bez dobrych odpowiedzi. Było też coś niesamowicie pozytywnego i budującego w tym wszystkim :dzieci tej pani powiedziały ,że wygląda świetnie, opowiadała, że czuła się akceptowana, że wie , że nawet gdyby odcięto jej ręce i nogi razem z tymi włosami to dla swoich dzieci byłaby nadal ta najpiękniejsza bo prawdziwie najukochańsza mama.

Ponieważ 95% klientek stanowią pacjentki onkologiczne w różnym wieku przyjście i bycie tu dla wielu nie jest łatwe, to trudny lecz z całą pewnością  przełomowy moment w całej tej chorobie a nawet w całym życiu.

Przychodzą też pacjentki chorujące na inne choroby , najczęściej są to choroby endokrynologiczne,  łysienie plackowate, ale bywa, że kłopoty z cukrzycą czy tarczycą też czasem prowadzą do tego miejsca.

Jakie włosy cieszą się największą popularnością?

Krótkie.

Najczęściej zbliżone, wręcz identyczne z naturalnymi , zwłaszcza u tych osób, które zupełnie tracą włosy wbrew swojej woli, wówczas priorytetem jest , żeby nikt nie poznał że to peruka.

Zauważam perukę z widocznym siwym odrostem mająca imitować jak najwierniej naturalna fryzurę.

Czasem osoba nie jest chora onkologicznie ale starsza, włosy nie są w najlepszej kondycji, wtedy zawsze dobrze ścięta i uczesana peruka jest wygodnym,  dobrym rozwiązaniem -   zauważa pani Dominika.

 Te panie , które nie chorują często przychodzą tu spełniać swoje marzenia, zapobiegać kompleksom, wówczas sięgają po bardziej ekstremalne długości, odważne kolory, bywa że kupują dwie zupełnie różne fryzurki.

Zdarzyło się , że przyszła para dojrzałych ludzi i razem wybrali włosy dla niej przyznając , że to włosy do łóżka.To jak dotychczas była chyba najdziwniejsza historia jaka miała tu miejsce - opowiada pani Dominika.

A najsmutniejsza ?-pytam

Pani Dominika poważnieje i mówi -

Tak, była taka dziewczynka - Sara, pamiętam nawet imię. Nikt nie potrafił powiedzieć dlaczego zaczęło się u niej łysienie plackowate, nikt nie potrafił pomóc tej czternastolatce.

Przychodziły tu z mamą, dobierałysmy peruki, spędzały dużo czasu u mnie. Miałam wrażenie , że Sara nigdy nie zaakceptowała tych swoich nowych drugich włosów ,jakimi była peruka.

Piękna dziewczyna z zadatkami na modelkę, podobno tańczyła w zespole, wygrywali konkursy na festiwalach.

 Wszystko trwało kilka lat. Niestety , ta historia zakończyła się samobójstwem w dorosłym życiu.

Nie wiem , może doszły jeszcze inne problemy ale zaczęło się od włosów.

Nie miałam pojęcia , że włosy są aż tak ważne - dziwię się głośno.

Tak , tak , pracując tutaj ja to juz wiem- przyznaje ekspedientka, która chyba nie jest zwykłą ekspedientką a kimś w rodzaju stylistki, spowiednika, terapeuty, pani od czynienia cudów czy poprostu asystentem dobrych zmian.

Raz przyszła starsza pani z takim tekstem ,,całe życie byłam blondynka, trzeba było dopiero zachorować na tarczyce i cukrzycę jednocześnie żeby powypadały i żebym mogła spełnić swoje marzenie o kasztanowych włosach."

I spełniła?- pytam

Tak, ta pani z dumą nosi swój kasztan na głowie, czasem wpada po jeden ze specjalistycznych szamponów do prania peruk, była też oddać perukę do regeneracji gdy ta po kilkunastu miesiącach  straciła swój blask bo i takie usługi oferuje salon -informuje właścicielka.

A pani zakłada czasem perukę?- ciekawość bierze we mnie górę.

Tak,czasem mierze ale ze mną taki problem , że nie potrafię mieć nic na głowie , nawet czapki zimą nie noszę, bo po kilku minutach zaczyna swędzieć, przeszkadza, więc u mnie peruka odpada-  śmieje się specjalistka od peruk.

Bycie tu zaskakuje mnie coraz bardziej.

Z głową pełną tych wszystkich niesamowitych historii siadam i ja w magicznym fotelu - miejscu cudu i odmiany.

Śmieję się na widok czerwonych włosów z grzywką , ostatecznie wychodzę z dopinka w popielatym blondzie.

Różne są powody, które prowadzą ludzi do  sklepu z nowymi sztucznymi włosami ale jedno jest pewne- każda (no prawie)z tych osób wychodzi szczęśliwsza i odmieniona , w pewien sposób nowa i inna i to jest chyba najważniejsze.

Nie wiedziałam jednak, że włos ma aż tak decydujący głos w życiu kobiety- mówię sama do siebie w myślach jednocześnie gładząc moją nordic blond dopinke.



Popularne posty z tego bloga

22. Kobieta z Kamienia

Właściwie to niewiele miałyśmy kontaktu a jednak jest chyba najbardziej tajemnicza postacią tego dramatu. Niewiele o niej wiem ale intryguje jak mało kto. Pojawiła się na samym początku naszego razem z panem,,X,, Wyświetlała się na ekranie jego telefonu z 50 razy dziennie albo i więcej.  Bylo to gdy był pierwszy raz z nami na wycieczce...a ona dzwoniła i dzwoniła ...a on nie odbierał i nie odbierał. W końcu odebrał ....mowil ,że nie może teraz rozmawiać,że jest na wycieczce ze znajomymi. Przypomne , że znajomi to ja, ja i dzieci to już w wersji pana ,,x,,dla postronnych osob cala ekipa. No więc był z ekipą kiedy ona dzwoniła z problemami, prosiła o rozmowę. On nie miał zamiaru.Nie miał czasu ,nie mial serca...teraz to znam...wtedy uśmiechał się i przytulał mnie. Podczas  któregoś z następnych wyjazdów kobieta z Kamienia pisała ...wreszcie opowiedział mi ,że to młoda i brzydka kobieta, że jest chora i dlatego do niego pisze i wydzwania. Ze cierpi na jakąś chorobę psychiczną

Mysli

 Pani, że oni się z tym wszystkim jakoś kryli? Nie...ona wrzucała fotki u siebie, u niej to oni  sobie spacerowali bez zażenowania. U niego na parafii to może i się kryli trochę tylko. W Świerklańcu spacerki,to było na porządku dziennym. Wspólne wybieranie wspólnego samochodu. Wakacje?proszę pani to ja zabierał. Wykorzystał , że dziewczyna bez ojca wychowana, że matka nie była bogata, bieda w domu to jej fundował.  Zaczęło się gdy miała nie całe  15lat i trwało dobrych kilka. To już była jego druga parafia, babcie ofiary nosiły, intencje były to i urlopy, wyjazdy, baseny. Ta dziewczyna teraz ma 33lata on 51.Ona nigdy nie ułożyła sobie życia ,chyba nie potrafi po czymś takim co ja spotkało z rąk księdza. Ja walczyłam o Kasie, dwa razy sprawa trafiła do kurii w Katowicach . Gdy było z nią na prawdę źle wtedy kilka osób , w tym ja zjawiliśmy się na probostwie w Swietej Trójcy  na Szarleju w Piekarach. Wtedy Ks Krzysztof Holynski zdziwił się, nawet bardzo ale przyjął nas spokojnie, że skup

List otwarty do Arcybiskupa Adriana Galbasa

       Szanowny Księże Arcybiskupie! Jestem bliską krewną błogosławionego ks Jana Machy i ważna jest dla mnie Jego misja. Jestem też córka, matką samotnie wychowującą dzieci, nauczycielką, teologiem i od niedawna dziennikarką a także osobą chorą na raka i inną chorobę przewlekłą oraz byłą kochanką KS Krzysztofa Holynskiego.  Krzywdę, jaka spotkała mnie ze strony tego kapłana diecezji katowickiej jak i całego kościoła czyli świeckich i duchownych w naszej archidiecezji  opisałam w swojej książce pt,Dziewczyna w glanach, Bóg w Vegas". Książka dobrze się sprzedaje , co bynajmniej nie jest tożsame z dużym dochodem ale cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza w tych parafiach, w których swoją posługę pełnił  a raczej siał zgorszenie ten człowiek. W 2019roku KS Krzysztof skontaktował się ze mną i od tego czasu szukał kontaktu nieustannie, zapraszał mnie do siebie na plebanię, proponował wyjazdy, organizował wycieczki i wakacje dla mnie i moich dzieci.  Wyznawał mi miłość, mówił o