Z Antkiem to w zasadzie układało nam się całkiem nieźle.
To taki w sumie dobry , prosty czlowiek, wiem ze chce dobrze dla każdego, a to czasem kłóci się ze sobą, bo jak to mówią ,że ,, jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził"
Raz tylko posprzeczalismy się na dobre -tak i na długo i na poważnie ale też chodziło o sprawę większego kalibru -mówi Ewa , niemłoda już mama dorosłych dzieci.
Poszło o sprawy majątkowe, spadkowe u niego.
Bylo tak, że obiecał jedno i mnie i synowi a dać mógł tylko jednej ze stron więc się oburzylam , powiedziałam mu wtedy, że po co obiecuje skoro nie zamierza się z obietnic wywiązać na co on mi wtedy wypalił, ze ,,są osoby, które wiele dla niego zrobią"Nawet moi znajomi odebrali to jako pogrozke.
Na te słowa Ewa nerwowo sięga do torebki i zaczyna szperać w komórce.
Po dłuższej chwili pokazuje ,, o , tu , widzi pani tego smsa, z pogróżkami od niego?"
Czytam , po czy ona znowu nerwowo zaczyna przewijac fotki. Wyraznie szuka czegoś.
Po chwili pokazuje ,,o widzi pani a tu....ten syn ma takich koleżków , czy też klientów, którzy coś takiego w autach wożą"
Moim oczom ukazuje się broń, niewielka, zawinięta niedbale w jakąś szmatkę w bagażniku samochodu marki Alfa Romeo.
Szymon S w salonie pracuje od niedawna, nie będzie roku jeszcze.
Przyjęli go gdy na studiach coś się nie powiodło i w poprzedniej pracy nie było już czego szukać bo kierownik ledwo sam dawal radę.
Można powiedzieć. że teraz to praca jego marzeń, robi to co lubi a i pieniądz dobry i kosmetyki do auta się dostanie i podwyżkę obiecali.
Ten klient , to chyba mafiozo jakiś, żeby się tak nie bać auto do serwisu z bronią w bagażniku nawet nie przykryta oddać?no dziwne.
Dziwne i sensacyjne jednak.
Zrobiło się więc kilka fotek tej niewiadomo czy legalnej broni , porozsylalo znajomym , zeby sie tez podziwili i..
. zapomniało o sprawie.
Ktoś tam użył tych fotek do zastraszenia kogoś,bo w sumie to czemu nie?
Nasza redakcja wysłała zapytanie do salonu firmowego Alfy w Katowicach , uchodzącego za jeden z najlepszych w kraju .
Pytano czy na pewno pracownik otrzyma podwyżkę, ale dział kontaktu z klientami jeszcze nie udzielił odpowiedzi.
Na dzień dzisiejszy nie wiemy więc czy będzie strzelanina w katowickim salonie czy gdzieś indziej załatwia to z uzyciem tłumika?
Jak to się mówi czas pokaże jak dla kogo zakończy się ta wystrzałowa historia.