Jezus leżał .
Oni szli.
Spadł z ławki na przystanku autobusu 192 z Chorzowa Starego na Szarlej, który dawno już odjechał.
Oni szli krokiem pielgrzymkowym i podniosłym.
Coś tam mamrotał .
Spiewali:
,,Święty Boże ,Święty Mocny,,
On miał głowę potłuczona mocno w zderzeniu z brukiem .
Oni rzucali kwiaty na ulicę
On stracił na tej ziemi przytomność.
Oni padli na kolana brudząc spodnie i rajstopy.
Gdy odzyskiwał przytomność ,wyciągał rękę ,probowal wołać może nawet ich
A oni?
Znowu wstali ,szli ,śpiewali...
Święty, mocny a nieśmiertelny (czyżby)
Ich wiara wyciskała łzy,oczy załzawione nie widziały że on...
On leżąc na ziemi rzygał po alkoholu, denaturacie.
Jej twarz wykrzywiala się podczas udaru,
Jego oblicze zmieniało się w czasie zawału serca.
Ich serca i oczy wznosiły się ku niebu w pięknej czystej pieśni.
Pili krew z kielicha , jedli ciało ze stołu.n
Zrobili temu okruchowi złotego cielca i nieśli przez miasto między dwoma małymi szybkami,
żeby się wpatrywać, żeby nie widzieć jak ...
On ich Prawdziwy Bóg leży i zaraz umrze.
Mijali go ze łzami egzaltacji i wzrokiem ku niebu, śpiewając pieśń, która zagłuszyła jego ostatni oddech.
Gdy zabierali ich Boga wkładając do czarnego worka przystrajali kawałek egzaltowanego cialo-chleba woalami i wonnymi kwiatami.
Ich Bóg umierał w samotności , odarty ,chory głodny ,spragniony ,tak, tak właśnie wtedy
gdy przeszli obok zadufani w swojej wierze dalej religijnością zwanej.
Zapytają potem ,,Panie , gdzieśmy Cię widzieli?,,
A On im odpowie- ,,,Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili,,
To jest napisane i przetłumaczone na nasz język , nie potrzebujemy do tego fagasa w ornacie, sutannie, komzy , który będzie nam tłumaczył pospiesznie bardzo bo spieszy się do laski z portalu randkowego autem za 150tysiecy że znizka dla duchowieństwa.
Czemu więc wspierasz wzniosłe kościelne kurestwo skoro znasz i rozumiesz przykazania Boże i najważniejsze przykazanie miłości?dlaczego godzisz się na kościelny nierząd? bo tak łatwiej , czyściej ,przyjemniej ?
podczas gdy Twój Bóg kona w odchodach kościoła na przystanku lub gdziekolwiek z dala od tej budowli .Budowli.