Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

25. Niemiecka chemia

To było może 20czerwca a może 19lub 23...nie pamiętam ...nieważne. Byliśmy z moimi znajomymi w parku wodnym a potem u innych moich ,w sumie to już wspólnych znajomych na grillu w ogrodzie przed ich domem. Zrobiłam szaszłyki,były dobre. Lato rozkręcalo się ,mój pan ,,x,,rozkręcił się na tyle ,że kiedy wyszłam do toalety w wielkim domu koleżanki zdołał ,,zgubić się ,,tam ze mną co było dość ryzykowne bo w łazience maz kolezanki nie zainstalował zamykania od wewnątrz. Plebania była spokojniejszym miejscem ,tam jeśli się juz weszlo to istniały solidne zamki i brak hamulców,no może nie aż taki jak w domku w górach czy na wakacjach nad morzem ale na tyle ,że trzeba było podkręcać radio na maksa żeby ksiądz proboszcz ani ksiądz wikary ani pani sprzątająca ani gotująca nie słyszała odgłosow z sypialni,które bynajmniej nie przypominały żadnej z modlitw,litani  czy nabożnej pieśni. Po wszystkim czyli po ok 2-3godzinach mój pan ,,x,,doprowadzony do ładu odwoził mnie równie